Ciężka choroba to nie koniec świata czyli Janek na Śnieżniku !


Facet, który jeszcze niedawno leżał i nikt nie wiedział czy wstanie. Facet, któremu oddychać ciężko bo tchawicę mu usunęli. Facet po remoncie serca a tego samego serca mu nie brak.



JANIE wygrałeś tę nierówna bitwę. JAN po ciężkim czasie w swoim życiu wstał i zameldował się na Śnieżniku w formie takiej, że ja i Łuki Sir Senior Łuki Tarnawa chcieliśmy tam z nim zostać na zawsze a tak naprawdę byliśmy tam tylko dodatkiem jak ta jałowa stęchła sól w schronisku . Jan nie tylko wyszedł z cholernie ciężkiej choroby ale i stanął na nago organizacyjnie, finansowo no teraz chce z nami iść dalej.




Mówi, że Śnieżnik to tylko przystanek a przed nim dalsze przygody z Zamoyland. Zaczął mocniej trenować , rozpoczęliśmy treningi wytrzymałościowe, kondycyjne ale i chwycił rakietę do tenisa. Może pojedzie z nami na Kazbeg czy Kilimandżaro i nie zamierza tam zabezpieczać dolnych obozów …..



Janie morda nasza dobrze jest Cię znać no i witaj w zamoyland.pl

Fajne to qrwa na maxa.